Szukaj na tym blogu

wtorek, 2 czerwca 2015

Zaraz zaczynamy!

Może nie tak zaraz bo jestem w 35 tygodniu ciąży, ale już wkrótce będę razem z Wami mam nadzieję pracować nad swoim ciałem i duszą po urodzeniu maleństwa.
Może i nie maleństwa, bo obawiam się po wyglądzie mojego brzucha, że urodzę "małego giganta".

W każdym bądź razie założyłam tego bloga, gdyż mam nadzieję, że będzie on motywował przede wszystkim mnie do zdrowego trybu życia, mimo całego tego zmęczenia o którym się mówi i który ponoć trwa  pierwsze dwa lata życia naszego bobaska.
Jestem przekonana, że jeśli ten blog zmotywuję  mnie i będziecie widzieć efekty na mnie, to pomoże i zmotywuję i Was.

Skąd pomysł? Moje znajome po porodach nie dbały specjalnie o siebie i ich brzuchy czy po naturalnym porodzie czy też po cesarce odzyskują powoli swój wygląd po dwóch latach. Twierdzą, ze mają męża i nie muszą już się starać. Dla mnie to masakra. Po pierwsze powinniśmy dbać o siebie dla siebie, po drugie nie mam męża tylko partnera i nie moge użyć tego argumentu co one :P
Nikt z nas nie chce też żeby nasza druga połówka z wiekiem się zapuszczała. Uważam że kobieta po porodzie może wyglądać atrakcyjnie i nie mówię tu  gwiazdach, które są jakąs abstrakcją, że w trzy tygodnie zrzucają wszystkie kilogramy i bawią się na salonach. Mówię o nas ludziach, nie o cyborgach z własnymi trenerami, dietetyczkami itd 

Mam 28 lat i nigdy nie byłam specjalnie szczupła i specjalnie wysportowana. Raczej normalna :P Przed ciążą ważyłam 64 kg przy 171 cm, także bez szału. Ubrania nosiłam w rozmiarze 36/38, szczególnie spodnie w rozmiarze M bo zawsze miałam szersze biodra ( po mamie :)) Jeśli chodzi o moją wcześniejsza aktywność fizyczną to raz w tygodniu chodziłam na siatkówkę, czasami biegałam, czasami chodziłam na basen, ale raczej rzadko.
Pisze to, żebyście wiedziały że nie jestem fanatyczką zdrowego trybu życia i wcale z  łatwością nie przyjdzie mi zrzucenie dodatkowych kilogramów itd. Jestem normalną dziewczyną jak Wy i wspólnie przekonamy się czy młodej mamie wystarczy sił na bieganie, basen i gotowanie zdrowego jedzenia.
Obecnie w 35 tygodniu ważę 79 kg, czyli tyle ile mój partner :P Podobno nie przytyłam nigdzie oprócz brzucha, ale nie oszukujmy się wszyscy tak mówią z grzeczności pewnie. Gdzie nie gdzie poszerzyłam się troszkę, ale może faktycznie tylko ja to widzę?

Jeśli chodzi o jedzenie, to mam ułatwienie, gdyż uwielbiam gotować. Na tym blogu będę Wam pisać jakie ćwiczenia wykonuje, jak często i długo oraz skąd czerpię wiedzę na ich temat, będę wstawiać przepisy i zdjęcia moje oraz moich kuchennych inspiracji. Dodatkowo, myślę, że będziemy rozwiązywać problemy jakie na swojej drodze mogą spotkać młode mamy, a o których na dzień dzisiejszy nie mam pojęcia. O relaksie też musi być i będzie!

Moje zmiany będę Wam pokazywać w zdjęciach oraz przedstawiając malejące (mam nadzieję) kilogramy i centymetry.

Zatem, tuż po porodzie, a mam termin na 5 lipca (choć czuję, że będzie wcześniej) wkleję swoje zdjęcie, podam odpowiednie centymetry i kilogramy i zaczynamy!















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz